(Wintervillige/ Zimowa Wioska)
Zimny krajobraz dawał się niebieskowłosej, jako ponury nastrój, długi szary golf oraz jej
rozpuszczone pofalowane włosy dodawały jej niewinności, tak chciałaby być normalną kobietą, ale nie było jej to dane, nie po tym, jak została nazwana wodną czarownicą.
Była Lucy wdzięczna za pomoc i zaufanie, ale była o nią zazdrosna, wiedziała gdzieś tam w głębi swojej zepsutej duszy, że Gray nie był w ogóle w jej typie, ale to jak on na nią patrzy,
Bolało ją to, przy jedzeniu nie wymienili ani słowa, czuła w duszy, że zastępuje mu tylko blondynkę.
***
( Ziema/ Przedmieścia królestwa Atlanty)
Chodziła w tą i z powrotem, zastanawiając się, po jakiego zasranego chuja mu pomogła,
tak panna idealna co nie przeklina, właśnie to robi.
Jej zdenerwowanie było spowodowane przez obcego osobnika, jak by doszło do ataku nie, może liczyć na swoje duchy, ponieważ jeden pstryk jego palców i już ich nie było.
Spojrzała przed siebie, siedział nie wzruszony, ani nic.
Nie było jej do śmiechu, musi się czegoś dowiedzieć o nim.
- Ok skoro mamy mieszkać razem, to opowiedz mi coś o sobie. - Usiadła koło niego na łóżku.
- A co konkretnie chcesz wiedzieć ?- Wiedział, że nie może powiedzieć jej prawdy, co miał powiedzieć zwykłej ludzkiej czarodziejce „Siema jestem demonem, który rozpierdala Archanioły i pożera małe anioły spoko”.
- Z kąd pochodzisz ?
- Nibylandii
- Nie masz na imię Piotruś Pan …
Uśmiechnął się do niej zalotnie: Oczywiście, że nie mam, cóż pochodzę w ogóle z innego kontynentu.
- spoko …
- ulubiony kolor
- czarny i czerwony.
Spojrzał na nią, nie wiedział, o co chodzi z tym pytaniem, serio mocno go zdziwiło.
- Ok...
- Opowiedz mi o swojej przeszłości, muszę wiedzieć …
- Nie… - odparł, krótko
- Słucham ?
- Nie.
- ale, dlaczego?
- po prostu nie…
Dziewczyna zrezygnowana spojrzała, na tajemniczego mężczyznę.
Wstał i wyszedł z chatki.
Szedł przez las, nikomu nic nie wadząc, rany z porannego wypadku już się zagoiły.
Wiedział, że jego wybawicielka będzie go dręczyć pytaniami o jego przeszłość.
Minęły, co najmniej dwie godziny odkąd wyszedł, dziewczyna miała nadzieję, że nic mu się nie stało.
Wiedziała jak wieśniacy, reagują na nowych, chodź czemu się, martwiła nie wiedziała sama…
***
(Niebo/Air)
Siedziała na złotym lwie, przy lewym boku miała przypięty miecz z rękojeścią zdobionego lwa.
Szkarłatne włosy rozwiewał delikatnie wiatr.
Jej podani i obywatele zrozpaczeni po stracie takie dowódcy, jakim Jellal
- Słuchajcie moi drodzy, ja Erza Scarlet przyniosę głowę tego demona END.
Dusze umarłych z ziemi inaczej anioły krzyknęły chórem na znak jedności ze swoją panią,
a wielki kot wydał ryk.
Z centrum podium ruszyła przed siebie wielka złota brama zaczęła się otwierać.
Złota zbroja jednak tę zdecydowała się założyć. Zdobienia lwa na napierśniku dodawał jej odwagi, zresztą był to herb jej rodu.
Chmury się rozstąpiły, a ona ze swoim pupilem skoczyła w dół.
Po dziesięciu sekundach lew dostał skrzydeł i poszybował przed siebie …
***
Zimny krajobraz dawał się niebieskowłosej, jako ponury nastrój, długi szary golf oraz jej
rozpuszczone pofalowane włosy dodawały jej niewinności, tak chciałaby być normalną kobietą, ale nie było jej to dane, nie po tym, jak została nazwana wodną czarownicą.
Była Lucy wdzięczna za pomoc i zaufanie, ale była o nią zazdrosna, wiedziała gdzieś tam w głębi swojej zepsutej duszy, że Gray nie był w ogóle w jej typie, ale to jak on na nią patrzy,
Bolało ją to, przy jedzeniu nie wymienili ani słowa, czuła w duszy, że zastępuje mu tylko blondynkę.
***
( Ziema/ Przedmieścia królestwa Atlanty)
Chodziła w tą i z powrotem, zastanawiając się, po jakiego zasranego chuja mu pomogła,
tak panna idealna co nie przeklina, właśnie to robi.
Jej zdenerwowanie było spowodowane przez obcego osobnika, jak by doszło do ataku nie, może liczyć na swoje duchy, ponieważ jeden pstryk jego palców i już ich nie było.
Spojrzała przed siebie, siedział nie wzruszony, ani nic.
Nie było jej do śmiechu, musi się czegoś dowiedzieć o nim.
- Ok skoro mamy mieszkać razem, to opowiedz mi coś o sobie. - Usiadła koło niego na łóżku.
- A co konkretnie chcesz wiedzieć ?- Wiedział, że nie może powiedzieć jej prawdy, co miał powiedzieć zwykłej ludzkiej czarodziejce „Siema jestem demonem, który rozpierdala Archanioły i pożera małe anioły spoko”.
- Z kąd pochodzisz ?
- Nibylandii
- Nie masz na imię Piotruś Pan …
Uśmiechnął się do niej zalotnie: Oczywiście, że nie mam, cóż pochodzę w ogóle z innego kontynentu.
- spoko …
- ulubiony kolor
- czarny i czerwony.
Spojrzał na nią, nie wiedział, o co chodzi z tym pytaniem, serio mocno go zdziwiło.
- Ok...
- Opowiedz mi o swojej przeszłości, muszę wiedzieć …
- Nie… - odparł, krótko
- Słucham ?
- Nie.
- ale, dlaczego?
- po prostu nie…
Dziewczyna zrezygnowana spojrzała, na tajemniczego mężczyznę.
Wstał i wyszedł z chatki.
Szedł przez las, nikomu nic nie wadząc, rany z porannego wypadku już się zagoiły.
Wiedział, że jego wybawicielka będzie go dręczyć pytaniami o jego przeszłość.
Minęły, co najmniej dwie godziny odkąd wyszedł, dziewczyna miała nadzieję, że nic mu się nie stało.
Wiedziała jak wieśniacy, reagują na nowych, chodź czemu się, martwiła nie wiedziała sama…
***
(Niebo/Air)
Siedziała na złotym lwie, przy lewym boku miała przypięty miecz z rękojeścią zdobionego lwa.
Szkarłatne włosy rozwiewał delikatnie wiatr.
Jej podani i obywatele zrozpaczeni po stracie takie dowódcy, jakim Jellal
- Słuchajcie moi drodzy, ja Erza Scarlet przyniosę głowę tego demona END.
Dusze umarłych z ziemi inaczej anioły krzyknęły chórem na znak jedności ze swoją panią,
a wielki kot wydał ryk.
Z centrum podium ruszyła przed siebie wielka złota brama zaczęła się otwierać.
Złota zbroja jednak tę zdecydowała się założyć. Zdobienia lwa na napierśniku dodawał jej odwagi, zresztą był to herb jej rodu.
Chmury się rozstąpiły, a ona ze swoim pupilem skoczyła w dół.
Po dziesięciu sekundach lew dostał skrzydeł i poszybował przed siebie …
***
(Piekło/ Gehenna)
Czół w kościach, że się rozpoczęło polowanie na jego brata.
Wiedział, że nikt nie wie gdzie jest, ale mógł połączyć się z nim telepatycznie.
Usiadła na krześle, zamknął oczy i wyszeptał jedynie Natsu...
Czół w kościach, że się rozpoczęło polowanie na jego brata.
Wiedział, że nikt nie wie gdzie jest, ale mógł połączyć się z nim telepatycznie.
Usiadła na krześle, zamknął oczy i wyszeptał jedynie Natsu...
Komentarze
Prześlij komentarz