Przejdź do głównej zawartości

Rodział 1 - Pomoc


           ‘’- Wybacz, jesteś zbyt wartościowym demonem, muszę cię ukryć w innym świecie.
                        Zrobiło mu się słabo, świat zawirował mu przed oczami.
               Jego rogi znikły, kły zrobiły się krótsze, szpony były jak normalne paznokcie…’’
___________________________________________________________________________________

   Patrzył jak jego brat zostaje wchłonięty przez czarną maź. Jego oczy znów były puste, w końcu to on zrobił przejście,aby to on został królem piekieł.
Wystawała jeszcze jego ręka ale glutowta czarna maź w mig ją wchłonęła i wydała z siebie ostatni bąbel, który pękną na szachowej podłodze.
    Jeden z najpotężniejszych demonów piekła i nieba END znikł.
- Żegnaj Natsu, mam nadzieję,że to przeżyjesz- wyszeptał pod nosem.
Odwrócił się w drugą stronę i znikł, a wrzask skazanych rozbrzmiewał po korytarzu.
 
                                                       ***

(Ziemia/ Przedmieścia królestwa Atlanty)
    Słońce świeciło, przez rozszczelnione okno, prosto na jej jasne i delikatne ramiona.
Siedziała sama, złote włosy były rozpuszczone i sięgały aż do pasa, była przy drewnianym stole chłonęła lekturę.
Chciałaby aby jej chłopak okazał się demonem,tak jak głównej bohaterki książki ale to tylko złudne marzenia.
Odłożyła książkę na miejsce, usiadła na kremowym łóżku,które stało przy oknie.
Brązowe piękne oczy zaczęły rozglądać się po pokoju, kuchnia i salon razem, który jest za jednym razem sypialniom, łazienka osobno.
- Ciasny, ale własny uśmiechnęła się do siebie.
Usłyszała huk, uderzenie było tak mocne,że wypadły szyby z okien.
    Przerażona wybiegła na natychmiast na dwór sprawdzić co się stało, widok tego co ujrzała 200 metrów od domu przeraził ją jeszcze bardziej, martwe zwierzęta, którym jelita i inne wnętrzności wypłynęły na wierzch , drzewa spalone, krew sączyła się strumieniami.
Zauważyła,że stoi nad kraterem, a w nim leżał nieprzytomny człowiek.
Odpięła z pasa klucze, i szybko wezwała jednego ze swoich duchów.
- Loki ( Lew) proszę wydostań go z stamtąd.
- Nie martw się Lu tak zrobię.
Gdy był już na dole, zobaczył młodego mężczyznę przestraszył się nie na żarty, jego twarz była cała we krwi ,klatka piersiowa również.
Mężczyzna dotknął jego szyi był puls, odetchnął z ulgą.
Po piętnastu minutach udało mu się z nim wyjść z tej,, pierdolonej dziury.’’
Zmęczony, zastanawiał się ile on może warzyć.
   Lucy spojrzała na mężczyznę z różowymi włosami , była w szoku.
-Szybko do domu z nim!!! rozkazała, Lokiemu.
- tak jest.
Oboje biegli ile posiadali sił w nogach, gdy dotarli natychmiast wezwała virgo i poprosiła o posprzątanie szkła z pokoju.
Pokojówka zrobiła polecenie w ciągu piętnastu sekund.
Krótko obcięta kobieta z różowymi włosami i dziwnym charakterem.
Natychmiast położyła go na swoim łóżku, pościel zdecydowanie była już do wyrzucenia.
Pobiegła w mig do łazienki wzięła ręcznik, ścierkę i napełniła ją do pełna wodą.
Po niecałych dziesięciu nanosekundach już była przy nim, obmywała delikatnie i ostrożnie jego twarz,
rany na ciele ją przerażały.
Nie dość,że były głębokie to jeszcze sączyła się z nich krew zmieszana z ropą.
Modliła się głęboko w duchu, aby przeżył nie lubiła przemocy i śmierci,nie ona była z tych osób co cieszą się każdą chwilą swojego życia.
Loki i Virgo przyglądali jej się bacznie, wiedzieli że nie mogą już nic zrobić.
    Znów poszła do łazienki aby wymienić wodę, która nabrała koloru czerwonego i wziąć czystą gazę.
Popchnęła leciutko dłoniom drewniane drzwi, jej oczy i mina wskazywały na szok.
On siedział na łóżku, nie mogła wydukać ani słowa.
Spojrzała na Virgo i Lokiego sami byli w najmniejszym stopniu zszokowani jak ona sama.
Jego twarz zasłaniały ręce, trzęsły się.
Płożył dłonie na pościeli i pstryknął, a dwa gwiezdne duchy zaczęły znikać do swojego świata.
Dzikie oczy spojrzały na nią spod różowej grzywki…

                                                                ***

( Niebo/AIR)
      Szła wciekła złoto biały taras otoczony chmurami, spojrzała w dół duchy ludzi z wcześniejszego świata prowadziły handel i normalne szczęśliwe życie, takie jak prowadziły na Ziemi.
Cztery ogromne złote bramy, wejście do raju od czterech głównych stron świata przy każdym stał strażnik z wagą bram , który mierzył występki zmarłych.
Szkarłatne piękne długie zaplecione w warkocz włosy , tak już nie wróci, jej ukochany został zabity ale starty z powierzchni trzech światów.
Nauczyła się jednego w swoim ,, wiecznym ‘’ życiu ,że lepiej ufać ludziom niż demonom.
Przypomniała się jej walka z Behemotem wycieńczona uciekała, aż do utraty tchu, mimo iż został on pokonany.
Miała za dużo obrażeń, wtedy znalazła ją złotowłosa dziewczyna , opatrzyła ją, nakarmiła, dała chwilowe schronienie, nie może o niej zapomnieć, zwykły człowiek ją uratował przed zniknięciem.
Brązowe oczy patrzyły ze wściekłością przed siebie.
- END zetrę cię na proch- wyszeptała pod nosem .
Suknia na jej ciele wraz z włosami zafalowała w powietrznym tańcu ….
***

(Piekło/Gehhena)

    Wielki czarny smok z błękitnymi znakami stał przed nim, wieczny płomień palił się.
Młodzieniec popatrzył na niego z lekkim uśmiechem.
- Szykujesz się by pożreć Anioły prawda?
   Smok nic nie odpowiedział, czerwone skały z, których setki tysięcy dłoni grzeszników wystawały i wiły się, błagając o pomoc.
- Co zrobiłeś ze swoim bratem, wiesz on by był bardzo przydatny?
- Jest w bezpiecznym miejscu.
-hym ciekawe?
- Wysłałem go do osoby o wielkim sercu, zobaczymy co się stanie.
- albo będzie walczył po naszej stronie, lub po stronie ludzi.
- czyli myślisz,że mógłby zdradzić.
- Tak ludzie go interesują, chodź sam naprawdę nie mam zielonego pojęcia gdzie teraz jest.
- Rozumiem.
- Znów nosisz szpikulec na głowie…
- i ty też,to mój znak firmowy.
Zeref spojrzał ostatni raz i znikł….

____________________________________________________________________
Uff skończyłam 1 rozdział,ale dalej uważa go za przeciętny no cóż w moją historię zostaniecie wprowadzeni stopniowo:) 
Ps Akurat jestem po opercji więc mam dużo wolnego więc, może zacznę pracę nad drugim rozdziałem. 
Im dalszy rozdział, tym więcej będziecie mieć do czytania:) 
Ps Komentujcie bo to dla mnie motywacja <3


Komentarze

  1. W końcu się doczekałam... Rozdział świetny z lekką nutką tajemniczości i intrygi. Podoba mi się sposób w jaki przedstawiłaś niebo i w jaki sposób ukazałaś Natsu :D
    Nie mogę się doczekać następnego rozdziału, więc życzę weny i do zobaczenia.. <3

    Twoja GuSia :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. GuSia dziękuje ci za komentarz :) bardzo motywujesz mnie do pisania,w mojej powieści na początku są krótkie rozdziały, później dłuższe.
      Dziękuje kochana jeszcze raz bardzo idę poćwiczyć a później biorę się za drugi rozdział abyś nie musiała długo czekać<3

      Usuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

Rozdział 3

(Wintervillige/ Zimowa Wioska) Zimny krajobraz dawał się niebiesko włosej , jako ponury nastrój, długi szary golf oraz je j  rozpuszczone pofalowane włosy dodawały jej niewinności, tak  chciałaby  być  normalną  kobietą ,  ale nie było jej to dane, nie po  tym, jak  została nazwana wodną czarownicą. Była Lucy wdzięczna za pomoc i zaufanie, ale była o nią zazdrosna, wiedziała gdzieś tam w głębi swojej zepsutej duszy, że Gray nie był  w  ogóle w jej typie, ale to jak on na nią patrzy, Bolało ją to, przy jedzeniu nie wymienili ani słowa, czuła w duszy, że zastępuje mu tylko blondynkę.                                                                                    *** ( Ziema/ Przedmieścia królestwa Atlanty) Chodziła w tą i z powrotem, zastanawiając się, po jakiego zasranego chuja mu pomogła, tak panna idealna co nie przeklina, właśnie to robi. Jej zdenerwowanie było spowodowane przez obcego osobnika, jak by doszło do ataku nie, może liczyć na swoje duchy, ponieważ jeden pstryk j

Rozdział2

                                                               ,,  Życie to nie bajka, tylko wieczna walka ‘’                                                                                                      *** Niebo(Air)      Złote wrota, złote serce skalane pragnieniem zemsty, chciała go przytulić, zabić z nim następnego plugawego demona. Szkarłatne włosy rozsypane w nieładzie, brązowe oczy patrzyły się w biały baldachim. Jej głowa lekko pochyliła się, w prawą stronę.    Tytania, Bishamon   tak ją, nazywali wszyscy, myśleli, iż jest niezniszczalna, a niszczy ją chęć zemsty na nim. END demoniczna legenda nawet w najwyższych niebiosach. Tylko, jest mały problem nikt nie, wie jak on,   wygląda. W końcu, usidła, rozejrzała się po komnacie, była ogromna biały marmur połączony ze złotem, meble z dębu pomalowane bejcom na ciemny brązie złotymi zdobieniami, oraz szafa ze zbrojami, potężna czarna z wyrytymi skrzydłami anioła.    Wyszła na balkon, ludzie żyli po swojemu, nie wie